We wtorek, 7 maja 2024 r., w wieku 88 lat odszedł Jan Ptaszyn Wróblewski, ikona polskiego jazzu, instrumentalista, kompozytor, aranżer, dyrygent, dziennikarz i krytyk muzyczny. 

Akademia Muzyczna im. Stanisława Moniuszki w Gdańsku z wielkim żalem żegna nie tylko jedną z najwybitniejszych postaci w dziejach polskiego jazzu, znakomitego saksofonistę i legendarnego radiowca, który o jazzie potrafił opowiadać w sposób niezwykły. Żegnamy doktora honoris causa naszej Uczelni, który ten zaszczytny tytuł otrzymał w ramach Święta aMuz niespełna rok temu, 12 maja 2023 r.

W swoich ostatnich „Trzech kwadransach jazzu” – kultowej audycji poświęconej polskiej i światowej muzyce jazzowej, którą prowadził w Programie 3 Polskiego Radia regularnie od 1970 r. – zaprezentował twórczość związanych z aMuz jazzmanów: Leszka Kułakowskiego i zespołu Algorhythm. Było to 6 maja, dzień przed śmiercią.

 

Rodzinie, Najbliższym i Przyjaciołom Jana Ptaszyna Wróblewskiego składamy wyrazy głębokiego współczucia.

 

Uroczystości pogrzebowe odbędą się w poniedziałek, 27 maja 2024 r. o godz. 14:00 na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach w Warszawie (ul. Powązkowska 43-45).


Zobacz galerię zdjęć z uroczystości wręczenia doktoratu honoris causa Akademii Muzycznej w Gdańsku Janowi Ptaszynowi Wróblewskiemu / 12.05.2023 (fot. Aleksander Szpakowicz / aMuz)

fot. Aleksander Szpakowicz

fot. Aleksander Szpakowicz

 

LAUDACJA NA CZEŚĆ JANA PTASZYNA WRÓBLEWSKIEGO
wygłoszona przez prof. dra hab. Leszka Kułakowskiego w dniu 12.05.2023 r.


Doskonałość nigdy nie jest przypadkiem. Zawsze jest wynikiem wysokiej intencji, szczerego wysiłku i inteligentnego wykonania; reprezentuje mądry wybór wielu alternatyw – wybór, a nie przypadek determinuje Twoje przeznaczenie.
Arystoteles

 

Myślę, że aforyzm Arystotelesa jest być może nieuświadomionym mottem, regułą życiową Jana Ptaszyna Wróblewskiego: syntezy talentu, inteligencji, pasji, wyobraźni, twórczej wizji, tytanicznej pracy, doskonałości w Sztuce.

Jan Ptaszyn Wróblewski: saksofonista, kompozytor, aranżer, dyrygent, band lider, krytyk i redaktor muzyczny, nieoceniony propagator muzyki synkopowanej – to instytucja kultury w Polsce, niemająca precedensu we współczesnym świecie.

W rodzinie Wróblewskiego nie było tradycji muzycznych. Jego ojciec adwokat, piłsudczyk Stanisław Wróblewski nie życzył sobie by syn został muzykiem i czynił zabiegi, by tak się nie stało. Temu celowi miały służyć studia Jana na Wydziale Mechanizacji Rolnictwa Politechniki Poznańskiej, by zdobyć solidny fach, by młodemu Wróblewskiemu odechciało się artystycznych mrzonek. Jednak młody Jan porzuca studia rolnicze, by w pełni poświęcić się muzyce jazzowej. Jako nastolatek ukończył Średnią Szkołę Muzyczną w Kaliszu w klasie klarnetu i fortepianu. Zawodowe, niepewne życie muzyka rozpoczął w 1954 roku, gdzie w Poznaniu grywał w studenckich zespołach tanecznych, muzykując na klarnecie, bądź fortepianie.

Szczęśliwe, życiowe przypadki od zawsze towarzyszą Ptaszynowi. Otóż pewnej jesiennej nocy wsiadł do pociągu relacji Poznań-Warszawa i przegadał całą noc z jedynym pasażerem w przedziale, którym okazał się młody Krzysztof Komeda Trzciński. Tej nocy kształtował się zaczątek legendarnego sekstetu Krzysztofa Komedy z Ptaszynem na saksofonie. Czymże dzisiaj byłby polski jazz, gdyby nie doszło do tego historycznego spotkania dwóch wybitnych osobowości.

Na profesjonalnej scenie zadebiutował Ptaszyn w 1956 roku na kultowym Ogólnopolskim Festiwalu Muzyki Jazzowej w Sopocie we wspomnianym sekstecie Krzysztofa Komedy. Ptaszyn brał udział w obydwu festiwalach w latach 1956-57 i tak wspomina ten czas:

Był w Polsce tłum ludzi rozentuzjazmowanych od góry do dołu, którzy jak się dowiedzieli, że jest festiwal jazzowy, postanowili zobaczyć, jak wygląda zakazany owoc. Tłum był niewyobrażalny. Nie tylko nie było miejsc na nocleg, nawet na plaży nie było miejsca do spania [...]

Szacowny Doktor współpracował z sekstetem Komedy, grając na klarnecie i saksofonie do roku 1957. Dla tego zespołu młody Ptak napisał swoje pierwsze, jazzowe kompozycje. Okres pracy z Komedą, był dla „młodego lwa jazzowego” twórczy i bardzo inspirujący, kształtował w istocie unikalny styl jazzowej wypowiedzi Artysty.

Rok 1958 jest punktem zwrotnym w karierze Ptaszyna. Do Polski przyjeżdża dyrektor legendarnego, największego, najważniejszego na świecie festiwalu jazzowego: Newport Jazz Festival, George Wein. Wraz z Marshallem Brownem – dyrygentem organizują przesłuchania polskich jazzmanów, by wyłonić jedynego muzyka z Polski do międzynarodowego big-bandu, który miał wystąpić na festiwalu w Newport. Wybrano Jana Ptaszyna Wróblewskiego. George Wein wybrał do International Newport Youth Band młodych, obiecujących muzyków, którzy wkrótce mieli stać się elitą europejskiego jazzu. Oprócz Ptaszyna orkiestrę tworzyli: Gabor lstvan Szabó z Węgier, Ronnie Ross z Anglii, Dusko Gojković z Jugosławii, Roger Guerin z Francji, Jose Manuel Magalhaes z Portugalii, Palle Bolvig z Danii, Albert Mangelsdorff z Niemiec Zachodnich, Erich Kleinschuster i Hans Salomon z Austrii, Bernt Rosengren ze Szwecji, Władimira Bas Fabache z Hiszpanii, Rudi Jacobs z Holandii, George Gruntz ze Szwajcarii, Gilberto Cuppini z Włoch, to była niewątpliwie europejska elita młodych jazzmanów. Ptaszyn był forpocztą, pierwszym polskim jazzmanem zza „żelaznej kurtyny”, który z tą orkiestrą akompaniował Louisowi Armstrongowi, od którego otrzymał autograf. Podczas pobytu w Ameryce chłonął wszystkimi zmysłami koncerty gwiazd big-bandów Maynarda Fergusona, czy Raba McConell'a, a nade wszystko kwintetu Milesa Davisa z młodziutkim Johnem Coltrane, Jimmy Cobbem, Paulem Chambersem.

Po powrocie do kraju Jan Ptaszyn Wróblewski współpracował z zespołem Jazz Believers, grupą Moderniści Andrzeja Kurylewicza, radiowym zespołem rozrywkowym Jerzego Mi liana, Swingstetem All Stars Jerzego Matuszkiewicza, a także z Poznańską Piętnastką Radiową kierowaną przez Zygmunta Mahlika, dla której napisał 200 aranżacji, głównie własnych kompozycji. Od 1958 roku prowadził jako lider własne zespoły: Kwintet Poznański (1958-59) z Jerzym Lechowskim, Jerzym Milianem, Stanisławem Zwierzchowskim, Janem Zylberem i Jerzym Grossmanem: Jazz Outsiders (1960-61), Polish Jazz Quartet (1963-66), Studio Jazzowe Polskiego Radia (1968-78), SPPT „Chałturnik” (1970-77).

Kamieniem milowym, flagowym nagraniem, „polskiej szkoły jazzu”, slavic kind of jazz, ważnym dokumentem w historii i rozwoju pionierskiego okresu w polskim jazzie było nagranie albumu „Polish Jazz Quartet” Jana Ptaszyna Wróblewskiego, w grudniu 1964 roku. Ptaszyn zrywa tutaj definitywnie z interpretowaniem amerykańskich standardów proponując własne kompozycje, autorską wizję muzyki,jazz made in Poland. Polish Jazz Quartet w składzie: Jan Ptaszyn Wróblewski – saksofon, kompozytor, lider, Wojciech Karolak – fortepian, Juliusz Sandecki – kontrabas, Andrzej Dąbrowski – perkusja; był prekursorem, formacją zwiastująca pojawienie się jazzu nowoczesnego, modernistycznego, czerpiącego inspiracje z polskiego folkloru i polskiej muzyki artystycznej.

Ptaszyn jawi się jako dojrzały lider, definiujący precyzyjnie stylistykę modern-jazzu według własnych, autononomicznych założeń. Wróblewski zaproponował doskonałe kompozycje jak: Złośnica, Przechadzka pustymi ulicami, Pola Elizejskie, dwunasta w nocy, Dedykowane jaskółce. Niebanalne aranżacje i perfekcja wykonawcza zjednują Mu zachwyt krytyków i uwielbienie fanów. Pojawienie się Polish Jazz Quartet było jak jazzowe tsunami. W tym szczęśliwym, twórczym momencie Modern Jazz Quartetu Ptaszyn sformułował swoiste credo, które w pełni zastosował przy nagraniu tej epokowej płyty.

Ideałem moim jest muzyka, która byłaby zaprzeczeniem schematu: temat-improwizacja bez żadnych założeń-temat. Utwór o ciekawej strukturze, oprawie, klimacie zainteresuje nie tylko jazzfanów, lecz i melomanów: standard improwizowany 'ad hoc' – rzadko. Pragnę, by słuchacz przychodził na koncert jazzowy po dzieło muzyczne, a nie wyłącznie po improwizację. Jest to możliwe tylko wtedy, gdy każdyy utwór ma odrębny charakter i jest kompozycją łącznie z improwizacjami, a nie tylko pretekstem do improwizacji... W rękach świadomego swoich celów lidera aranżacja stanowi skuteczny środek podnoszenia walorów gry zespołu. Dla przykładu: w naszym „Polish Jazz Quartetecie” charakterem gry Karolaka, czy kogoś innego mogę dysponować jako środkiem kolorystycznym i rozłożyć siły na czterech solistów w ten sam sposób, jak z czterech barw malarz robi obraz [...] Nie będąc geniuszem instrumentu można uzyskać bardziej interesujące efekty, jeżeli grę podporządkuje się jasnej koncepcji, programowi, nie gasząc jednocześnie spontaniczności i słodkiej podświadomości jazzu [...] (Jerzy Radliński, Obywatel Jazz, PWM, Kraków 1967, s. 212-214).

Po sukcesach na festiwalu Juan les Pins we Francji, Polish Jazz Quartet koncertuje w Europie (Francji, Niemczech, Jugosławii, Szwecji) otrzymując intratne zaproszenia. Kultowy zespół kończy działalność wiosną 1966 roku.

Życiowym, historycznym, artystycznym, także organizacyjnym sukcesem Ptaszyna było prowadzone w latach 1968-78 Studio Jazzowe Polskiego Radia. Uważam, że okres pracy ze Studiem Jazzowym jest dominantą Jego twórczej aktywności, najwybitniejszym osiągnięciem w ponad 60-letniej artystycznej służbie polskiej kulturze. Ptak z orkiestrą koncertował na festiwalach jazzowych w Finlandii, Norwegii, Szwecji, Niemczech, na Węgrzech. Studio nagrało 187 utworów dla Polskiego Radia wydanych na pięciu albumach. Wymienię tylko dwa: Jan Ptaszyn Wróblewski Studio Jazzowe PR „Sprzedawcy glonów”, czy współcześnie wydany album przez Polskie Radio: Jan Ptaszyn Wróblewski Studio Jazzowe PR 1969-78. Studio Jazzowe PR było wówczas najbardziej kreatywną, eksperymentalną, progresywną orkiestrą jazzową na świecie. Profil artystyczny Studia Jazzowego nawiązuje do tradycji poszukujących profilu stylistycznego, progresywnych big-bandów Stana Kentona, Gila Evansa czy Olivera Nelsona. Studio pod względem modus operandi nie miało stałego składu muzyków, co w istocie było wartością dodaną. Zróżnicowany repertuar był konsekwencją polityki Ptaka, który zamawiał utwory uznanych kompozytorów czy gwiazd polskiego jazzu jak: Tomasz Stańko, Jerzy Milian, Andrzej Trzaskowski, Zbigniew Seifert, Zbigniew Namysłowski, Jan Jarczyk. Studio Jazzowe Polskiego Radia w latach 70-tych było flagową orkiestrą, jakościowym znakiem polskiego jazzu, który święcił artystyczne triumfy. Brak rutyny orkiestry implikowało kreatywność, rozmaitość artystycznych, zróżnicowanych fakturalnie wizji muzyki, wielość barw, form, pomysłów, co nie miało sobie równych w całym ówczesnym świecie wielkich orkiestr jazzowych. Ptaszyn nazywał orkiestrę „swoistym laboratorium sztuki jazzowej” i tak określał swoje artystyczne credo:

Założenie generalne wydaje się tu jasno określone; operowanie big-bandem w możliwie oryginalny i odkrywczy, celem przełamania utartych konwencji, formalnych, a zwłaszcza fakturalnych i brzmieniowych. Nie jest to jednak oryginalność za cenę całkowitych wyrzeczeń z przeszłości. Przeciwnie elementy tradycyjne czasem wręcz przeważają (kołysanka z „Rosemary's Baby”), a na ogół są w sposób twórczy asymilowane w modernistyczny kompleks dźwiękowy (np. zastosowanie riffów w Opened Trzaskowskiego, Ma-Ha-Na Stańki, ellingtonowskie brzmienia w Balladzie choreograficznej Wróblewskiego). (https://swarzedz24.pl/koncert-jana-ptaszyna-wroblewskiego-5-listopada-w-zalasewie/ [dostęp: 01.02.2023 r.]).

Studio Jazzowe Ptaka było w światowej awangardzie i definiowało wówczas kierunek rozwój muzyki jazzowej. Mecenat państwa polskiego, instytucjonalna i organizacyjna opieka w ramach Polskiego Radia dla Studia Jazzowego była ogromnym wsparciem, co w dzisiejszych czasach wydaje się być mrzonką.

Światowy sukces epokowego projektu Studia Jazzowego Ptaka implikował zaproszeniem i współpracą Artysty w roli kompozytora, aranżera, dyrygenta i solisty z orkiestrą flamandzkiego Radia w Brukseli – BRT Orchestra. Nadmienię tutaj liczne koncerty Ptaszyna z orkiestrą na festiwalach europejskich m.in. razem z Benny'm Bailey'em czy Nathan'em Davisem. Kooperacja z orkiestrą brukselskiego radia trwała do początku lat 80-tych.

Od 60-ciu lat Jan Ptaszyn Wróblewski jest ostoją i symbolem polskiego jazzu, wzorcem niczym metr w Sevres pod Paryżem. Jego saksofonowe jazzowe frazy, wpadają w serca fanów, bo cechuje je miłość do muzyki jazzowej, którą skutecznie potrafi zarazić rzesze słuchaczy. Ptak jest niedoścignionym propagatorem jazzu w Polsce. Jego sarkastyczne, hiperinteligentne, „cięte” poczucie humoru, swada z jaką opowiada o muzyce stanowią niedościgniony wzorzec, wprawiając w kompleksy całe rzesze muzycznych dziennikarzy. Osobowość i poczucie humoru Ptaka pozwoliło wykreować radosny, uśmiechnięty, dowcipny, przystępny, muzyczny świat zespołu: Stowarzyszenia Popierania Prawdziwej Twórczości „Chałturnik”, w którym Ptak dowcipnie parodiował popularne przeboje jak El Condor Passa, Melody of Love, What's New Pussycat, które według Ptaka na taką popularność nie zasługiwały. Żartobliwe, ironiczne, z dystansem aranżacje przyniosły zespołowi ogromną popularność i pokazywały „Sunny Side of the Street” jazzu.

Do repertuaru włączył Ptak także muzykę klasyczną, standardy jazzowe, przeboje światowe, kompozycje własne, a całość nasycona humorem, muzycznymi gagami wywoływała absolutny zachwyt publiczności. Zespół towarzyszył także wokalistom. W „Chałturnik" zagrał setki koncertów – precyzyjniej dookreślając jazzowych performance'ów, muzycznych show – w Polsce, ZSRR i Szwecji wszędzie wzbudzając entuzjazm publiczności. „Chałturnik” działał brzmi? To My, zapisały się uśmiechniętymi zgłoskami w polskiej kulturze. Wysublimowane, czasem sarkastyczne poczucie humoru Ptaszyna odzwierciedla się także w zabawnych tytułach Jego kompozycji: Mól koński pałaszował gnat, nucąc przy tym bardzo cicho, Jan Szpargatoł Mahawiśnia (od John McLauglin Mahavishnu), Tryb życia hulaszczy wśród skurczvy nadnerczy, Blues z drobiu, Strzeż się szczeżui, czy Niegdysiejszyk, Ptakówka, Ventilissimus.
W tym miejscu pozwolę sobie zacytować przypadkowo znalezioną w sieci opinię słuchacza koncertu kwartetu Jana Ptaszyna Wróblewskiego w Zalasewie z dnia 5 listopada 2017 roku.

Jedyny zarzut, to taki, że koncert mógłby być dłuższy. No ale, jak powiedział Mistrz, lokalne Towarzystwo Ornitologiczne nie pozwoliłoby na to, bo byłoby to męczenie ptactwa. (https://www.kupbilecik.pl/baza/3243 /Jan+Ptaszyn+Wr%C3%B3blewski+Quartet/ [dostęp: 01.02.2023 r.]).

W latach 90-tych miałem zaszczyt zapraszać i wspólnie muzykować z Mistrzem Janem, jako gościem specjalnym, w moim Kwartecie. Był to dla mnie czas nauki, zdobywania doświadczeń, uczenia się od Maestro komunikacji z publicznością, słuchania Jego barwnych gawęd i opowieści. Była to przyjemność, wielki honor obcowania i kreowania muzycznej rozmowy jazzowymi frazami z Janem Wróblewskim w trakcie koncertów.

Kontynuując wątek popularyzacji jazzu przez Maestro nie można pominąć Jego działalności jako dziennikarza muzycznego. Mam na myśli cotygodniowe audycje „Trzy kwadranse jazzu” w IlI Programie Polskiego Radia, które prowadzi od 1970 roku po dzień dzisiejszy. W tym miejscu pozwolę sobie na emocjonalny komentarz. Otóż jako młody 17-letni młodzieniec, zafascynowany wolnością w jazzie, improwizacją, kreowaniem tu i teraz muzyki, w każdy poniedziałek o godz. 22.15 zasiadałem przed odbiornikiem radiowym w latach 70-tych z notesem i zaczarowany słuchałem audycji: Trzy kwadranse jazzu – mówi Jan Ptaszyn Wróblewski. Notowałem nazwiska gigantów jazzu, które prezentował Ptak: Milesa Davisa, Johna Coltrane'a, Gila Evansa, Keitha Jarretta i wielu innych.

To Ptak, wprowadzał mnie z tajemniczy wtedy – dla młodego człowieka – magiczny światjazzu. Chciałbym za ten dar Ptaku, serdecznie podziękować.

Audycje Trzy kwadranse jazzu Ptaszyna stały się wzorem jazzowej audycji muzycznej prowadzonej z erudycją, kompetentną wiedzą, swadą, doświadczeniem połączonym z niebywałym darem opowiadania, Jemu tylko danym „ptakowym” poczuciem humoru. Szczególnie chcę podkreślić jakość i piękno języka polskiego Ptaszyna, co w dzisiejszych czasach nie jest niestety standardem. Myślę, że epokowym osiągnięciem Ptaka, oprócz muzycznej maestrii jako saksofonisty, kompozytora, aranżera jest Jego rola jako dziennikarza, krytyka, popularyzatora Jazzu w Polsce. Jest to wybitny wkład w rozwój Polskiej Kultury.

Wybitne zasługi Ptaka w obszarze kompozycji zapisują się złotymi nutami w partyturach. Nie będę wspominał setkach kompozycji jazzowych na comba jazzowe, licznych przebojów muzyki popularnej wpisujących się w pamięć słuchaczy jak choćby: Kolega Maj, Ulice wielkich miast, żyj kolorowo, Zielono mi. Mam na myśli pionierski proces syntetyzowaniajazzu z muzyką artystyczną. W tym twórczym procesie – w tamtych czasach obszarze Sztuki – Ptaszyn był prekursorem. Perły tego procesu twórczego to kompozycje: Wariant warszawski na orkiestrą symfoniczną i kwartet jazzowy, Maestoso Cambiato na orkiestrę i saksofon barytonowy, orkiestrowe Czytanki muzyczne, G-man na klarnet i orkiestrę kameralną, Altissimonica na saksofon i wielką orkiestrę symfoniczną, czy koncert na saksofon tenorowy i orkiestrę Coexistence, a także orkiestrowy Krzysztof Komeda Talking to The Band. W przeogromnym dorobku Ptaszyna są także setki aranżacji dla Poznańskiej Piętnastki Radiowej, Orkiestry Polskiego Radia i Telewizji, Orkiestry Studia 5-1, big-bandu Andrzeja Trzaskowskiego, czy Grand Standard Orchestra.

Jan Ptaszyn Wróblewski dzieli się swoją wiedzą i doświadczeniem z młodymi jazzmanami, zaszczepiając w nich jazzową pasję. Przez te wszystkie lata wypromował, w prowadzonych przez siebie zespołach, całą rzeszę jazzmanów – dziś gwiazd polskiego jazzu (Jacek i Wojtek Niedziela, Marcin Jahr, Robert Majewski, Bogdan Hołownia, Kuba Stankiewicz, Dariusz Oleszkiewicz).

Tytuł doktora honoris causa uczelnia nadaje osobom szczególnie zasłużonym w konkretnym obszarze osiągnięć i działań artystycznych. Rekomendując osobę Jana Ptaszyna Wróblewskiego Wysokiemu Senatowi Akademii Muzycznej im. Stanisława Moniuszki w Gdańsku pragnę ze szczególną mocą podkreślić absolutnie wyjątkowe, epokowe zasługi dla polskiej kultury. Ta wielowątkowa, ponad 60-letnia, pełna pasji i miłości do muzyki działalność jako kompozytora, aranżera, saksofonisty, dziennikarza muzycznego, edukatora, nieocenionego popularyzatora jazzu w Polsce, nie ma sobie równych. Artysta koncertował w większości europejskich krajów, Stanach Zjednoczonych i Indiach, mając w dorobku ponad 1000 zagranych koncertów.

Szanowny Doktor jest wybitną osobowością polskiej kultury, zachowując jednocześnie dystans do samego siebie, darzący miłością i zawodowym wsparciem młodych muzyków, emanujący głębokim humanizmem, zawsze empatyczny, otwarty i pomocny drugiemu człowiekowi. Za swoją działalność otrzymał Jan Ptaszyn Wróblewski Krzyż Komandorski Orderu Odrodzenia Polski, Złotego Fryderyka 2006, Złoty Medal „Zasłużony Kulturze Gloria Artis”, Nagrodę honorową Koryfeusz Muzyki Polskiej.

JAN PTASZYN WRÓBLEWSKI to postać wyjątkowa, mająca wielkie zasługi dla kultury polskiej nie tylko jako muzyk jazzowy, kompozytor, dyrygent, dziennikarz, lecz także jako aktywny obywatel, któremu na sercu leży jakość i dobro polskiej kultury, o którą tak od kilkudziesięciu lat walczy i współtworzy.

Kończąc słowa laudacji pragnę życzyć Szanownemu Doktorowi nieustającej siły twórczej, uwielbienia fanów i dobrego zdrowia. 

 

prof. dr hab. Leszek Kułakowski